niedziela, 27 listopada 2016

Cześć.

Cześć. Przepraszam za wszystko czego się dziś dowiecie.
Nie wiem czemu, ale pisanie dla Was nie sprawia mi tak wielkiej radości jak pisanie na kartce. Siadanie przy kartce w miarę wolnym dniu, którym była u mnie niedziela było katorgą. Nie potrafiłam wpoić w sobie w myśli ani znaleźć chęci by wstać z łóżka i coś napisać.
Dziękuję, że pojawiło się tutaj Was tak dużo. Jest to dla mnie wielkim zaskoczeniem.
Dlatego też nie rezygnuję całkiem z bloga. Dalej będę pisała recenzje czy też tagi na brudno, na kartkach, aż wreszcie wstanę i powiem to jest ten dzień wracam tu i nikt mnie nie powstrzyma.
Mam nadzieję, że nie obrazicie się o to na mnie, lecz wolę swój czas  poświęcić na spotkania z przyjaciółmi bądź ogarnianie zadań i lekcji do szkoły (siedzę po kilka godzin nad z matematyką). Myślę, że każdy musi czasem coś wybrać. Dziś wygrywa ją obowiązki, które kiedyś mam nadzieję pomogą mi spełnić moje plany, jednakże postaram się tutaj wrócić. Będę wdzięczna, jeśli zaczekacie.
Pozdrawiam, Wikix

niedziela, 20 listopada 2016

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender


Oto przed państwem najbardziej nieogarnięta recenzja tego dzieła! Występuje:

Tytuł: Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Tytuł oryginału: "The Strange and Beautiful Sorrows of Ava Lavender"
Autor: Leslye Walton
Seria: Imaginatio [SQN]Wydawnictwo: Sine Qua NonRok wydania: 2016
Liczba stron: 299
★★★★★★★☆/

Kiedy widzisz piękną okładkę na półkach biedronki i myślisz brać, czy nie brać, przecież tyle ludzi ją poleca to czemu się jeszcze zastanawiasz? Tak było i moim przypadku. Wiele razy Wam wspominałam, że to co widzimy na pierwszy rzut oka przy tej powieści jest cudowne, a tu się okazuje, że całe wydanie jest cudowne! Ponadto, ludzie! Ta dziewczyna ma skrzydła to samo w sobie zachęca do czytania.

Szczerze napiszę, że przez jakieś pół opowieści nic niesamowitego się nie dzieje. Książka rozsiewa swój urok, wprowadza atmosferę i umila czas sucharami. Ava opowiada o swojej rodzinie, przedstawia ją od rodzeństwa jej babki po nią samą. Mówi o swojej matce, która nie widziała człowieka, który ja kocha. Zastanawia się, czy jej rodzina ma jakiś dar, że urodziła się ona ze skrzydłami. Wspomina historie rodzeństwa, które zapoczątkowało uroczyste obchodzenie przesilenia letniego. To wszystko jest według mnie ciekawe, jednakże nie czułam silnego "przyciągania"- już muszę czytać, tam się coś dzieje. Aż tu nagle.... bum! Po około 200 stronach są jakieś wielkie zmiany.
"Zobaczywszy amerykańską ziemię, wszyscy odetchnęli z ulgą tak wielką, że spowodowało to zmianę kierunków wiatru, co o jeden dzień wydłużyło ich podróż, nie miało to jednak dla nich żadnego znaczenia"

Nie poznajemy żadnego z bohaterów do końca. Narratorka ukazuje nam tylko części postaci, które mogą przydać się nam do zrozumienia dalszej historii; nie zaprząta nam myśli np. czym jakiś John (tam chyba nie było żadnego John'a, ale to przykład) jadł na śniadanie, jeśli nie ma to jakiegoś wpływu na całokształt opowiadanej historii. Sama Ava pozostaje tajemnica do końca.
"Wydaje mi się po prostu, że nie powinnaś pozwalać innym ludziom się d-definiować- powiedział szybko- Myślę, że mogłabyś być, kim tylko zapragniesz"
Akcja rozgrywa się powoli, jak już wspomniałam, lecz to nie zniechęca do czytania. Możemy sobie przyswoić każdą informację a wszystko inne zaczeka, nie musimy czytać od razu całej historii. Chyba, że ostatnia część. Tak, zdecydowanie ostatnią część przeczytacie w mgnieniu oka. Witamy w świecie Lesley Walton. Mimo, że niektórym może się wydawać to złe, moim zdaniem to jest świetne. Porównałabym to do jakiegoś wypieku- po odczekaniu odpowiedniej ilości czasu będzie jeszcze lepszy. Dzięki temu w ostatniej części mogłam idealnie wczuć się w zachowanie i uczucia bohaterów.

Do wszystkich: sądzę, że to naprawdę są osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender i nie warto rezygnować, jeśli historia Was na początku nie zaciekawi. Myślę, że będzie ona równie dobra dla starszych czytelników jak i młodszych.

I co sądzicie o tej książce?
Wikix

niedziela, 13 listopada 2016

Bez winy

Drodzy Czytelnicy.
Wybaczcie lekki poślizg w czasie, jeśli w ogóle tak można napisać. Nie wiem czy ktoś to zauważył, lecz staram się wstawiać o jednej godzinie post. Postaram się popracować nad blogiem, ale nie zapeszajmy, bo nie jestem pewna czy znajdę czas, choć będę o to walczyć- mam nadzieję, że wszystko Wam się spodoba, bo będą to delikatne dodatki, które mam nadzieję ułatwią Wam życie w części internetu przeze mnie tworzonej.(Jeśli macie jakieś wskazówki- piszcie!)
 Fakty, fakcikami a teraz czas na moment przyjemności z książką Mii Sheridan. Czas na show!*


Tytuł: Bez Winy
Tytuł oryginału: Grayson's Vow
Autor: Mia Sheridan
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 384
★★★★★★★★☆/

niedziela, 6 listopada 2016

Must have!- PAŹDZIERNIK

Witam wszystkich bardzo serdecznie, dziś porozmawiamy sobie o...
Tak, tak o nowościach książkowych w minionym miesiącu, które chcę mieć/ przeczytać.
Sama jakoś nie słyszałam o wielu premier ani żadnej nie wyczekiwałam, jednak mimo to mam nadzieję, że coś mnie oraz Was zainteresuje.
Bez przedłużania przedstawię Wam dziś sześć z wielu jak się okazało książek o których słyszałam, że mają swoją premierę.

Tytuł: "Jesteś moim niebem"
Autorka: Magdalena Piotrowska
Data premiery: 19.10.2016
Wydawnictwo: Muza
Kilka słów od wydawnictwa:"Jesteś moim niebem" - przejmująca, niezwykle intymna opowieść o rozczarowaniu, bólu, strachu, rozpaczy i tęsknocie. To zapis najgłębszych uczuć i najtrudniejszych emocji, z którymi zmaga się córka po przedwczesnej i nagłej utracie matki. Nowotwór płuc, wyrok śmierci z ust sędziego w lekarskim kitlu i błyskawiczna egzekucja wyroku to dramatyczne zdarzenia, które wstrząsają całym światem bohaterki tej historii, poddają w wątpliwość wszystko, w co wierzyła i co dawało jej poczucie bezpieczeństwa. 
Dlaczego: Jestem ciekawa tego jaki wpływ wywrze na mnie ta historia. Jak odpowiem na zadane w niej pytania? 

wtorek, 1 listopada 2016

Podróż po Australii- PAŹDZIERNIK

Witajcie w tej części internetu!
Czy tylko mi minął strasznie szybko ten miesiąc? dopiero co pisałam przecież podsumowanie września a tu co? Już listopad. W tym miesiącu poszło mi już trochę lepiej z czytaniem mimo, że przez tydzień dorabiałam sobie prowadząc ankiety po zajęciach. Bez przedłużania, zaczynajmy!

 źródłoCo zwiedziłam w tym miesiącu, czyli co przeczytałam:
  • Dziewczyna z drużyny
  • Płomień Cross
  • Bez winy (recenzja za niedługo)
  • i jestem w trakcie "Osobliwe przypadki Avy Lavender"[194/298]
Jak możecie zauważyć nie ma tu "Złodziejki książek", którą zaczęłam w poprzednim miesiącu. Mam niestety jakąś blokadę i nie potrafię czytać jej dalej.