poniedziałek, 19 września 2016

Ktoś mnie pokocha- Podsumowanie+Moje Eukaliptusy #1

Cześć, Wam i czołem dziś kilka zdań na podsumowanie ostatnich tygodni czytelniczych oraz postów, które pojawiały się na blogu. Pod koniec będzie też małe co nieco, ale o tym później.

W pierwszym poście o książce "Ktoś mnie pokocha" podał kilka podstawowych faktów na jej temat, dziś chciałabym dodać jeszcze jedną rzecz, czyli skąd "wzięłam" daną lekturę, tą akurat od koleżanki.
Po ten zbiór sięgnęłam, gdyż myślałam, że będzie coś tak ciekawego jak poprzedni, zimowy. Rozczarowałam się. przez ponad 50% opowiadań zwlekałam z czytaniem, nudziło mi się a opowiadania nie miały czegoś co by wywołały wielkie 'wow' na mojej twarzy. Rzadko płakałam czy też się śmiałam, co w tłumaczeniu na moje reakcje czytelnicze oznacza praktycznie w ogóle. Cieszę się, że nie kupiłam tej książki, gdyż pieniądze wydam na coś innego lub np. na przejazd na targi książki, innymi słowami lepiej je spożytkuję. Zbiór otrzymuje ode mnie 4/10 gwiazdki.

★★★★☆/
A wam dziękuję, ze byliście przy mnie przez ten czas :)

♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒♒
W drugiej części dzisiejszego posta zapraszam Was na "Moje eukaliptusy", czyli coś co jakiś czas będzie się pojawiać na blogu, zapewne jako jakiś dodatek, coś za zapowiadałam od samego początku, więc przepisy na coś co mi posmakowało. Dziś dwie według mnie proste rzeczy. Ciasto kruche, z którego możecie zrobić wszystko oraz link do najlepszych muffinek jakie kiedykolwiek robiłam :)
Nic wielkiego, ale może ktoś akurat szukał, czegoś prostego lub dopiero zaczyna zabawę w 'cukiernika' jak ja.

Ciasto kruche (dwie porcje):
1kg mąki
12 żółtek
2 kostki Kaśki
1/2kg cukru pudru
proszek do pieczenia
cukier wanilinowy
śmietana
Zarobić.

Dwie propozycje, które bardzo często robię:
Placek z owocami:
1/3 ciasta po zarobieniu włożyć do zamrażarki. Resztę do lodówki (nie trzeba). Po jakiś pół godziny lub więcej na blaszkę wyłożyć 2/3 ciasta. Na to dać owoce jakie się chce, jeśli to będą śliwki to pokroić w ósemki lub mniejsza kawałki- dzięki temu łatwiej się kroi. Ubić pianę z 7/8 białek, dosypać 250-300ml cukru pudru i tyle samo wiórków kokosowych(niekonieczne) oraz łyżkę mąki ziemniaczanej/budyń/kisiel. Wylać zmiksowaną masę na owoce. Zetrzeć wyciągnięte z zamrażarki ciasto na całość. Włożyć do piekarnika nagrzanego na 180-200℃. Piec przez godzinę. Smacznego!

Najprostsze ciastka z marmoladą, ale najlepsze!
Z ciasta wyciąć kółka, na kółka marmolada, chwycić za przeciwne końce i skleić. Ostatnią czynność powtórzyć.

Jeśli ktoś nie robił nigdy czegoś takiego (w co wątpię, ale chciałam po prostu zacząć serię od czegoś prostego),a spróbował tych przepisów proszę o jakiś znak jak wyszło i powodzenia :)

8 komentarzy:

  1. Super! Uwielbiam robić takie słodkie rzeczy, więc na pewno sięgnę po przepis :)
    Nominowałam Cię do LBA :) Zerknij :) http://czarodziejka-ksiazek.blogspot.com/2016/09/lba-2.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie napisz jak wyszło! :)
      Dziękuję za nominację, postaram się odpowiedzieć jak najszybciej :*

      Usuń
  2. Co tak słabo, koleżanko :D
    Może nie jest to dzieło, ale jak dla mnie na równi z zimową wersją. Ja chce jeszcze wiosnę i jesień! :)
    Heh, nie uwierzysz, nie robiłam nigdy tego ciasta, ale muffinki to moja specjalność :)
    MÓJ BLOG - zapraszam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Męczyłam się trochę z tą książką, dlatego tak słabo :/
      W następnym letnim cieście (by zatrzymać lato ;")) będzie podobna metoda co do robienia muffinek, które będziesz też mogła użyć do właśnie ich zrobienia! ;p
      Dziękuję za zaproszenie :)

      Usuń
    2. Wykonałam TAG TMI: http://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2016/09/monolog-z-ksiazka-w-doni-tmi.html

      Usuń
  3. Uwielbiam przepisy! :D Dzięki Ci za nie, a co do zbioru, to cóż, ja nie sięgam zazwyczaj po opowiadania no i nie moja tematyka... Pozostaje mi tylko współczuć męczarni :<

    Pozdrawiam, LeonZabookowiec

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co :D i ja dziękuję za współczucie :/

      Usuń
  4. A ja miałam taką chęć na te opowiadania...
    Skoro są tak słabe to nie będę tracić na nie czasu ;)
    Placek to ostatnio robiłam wiśniowy a'la Twin Peaks ;)
    Pozdrawiam Na planecie Małego Księcia

    OdpowiedzUsuń