niedziela, 13 listopada 2016

Bez winy

Drodzy Czytelnicy.
Wybaczcie lekki poślizg w czasie, jeśli w ogóle tak można napisać. Nie wiem czy ktoś to zauważył, lecz staram się wstawiać o jednej godzinie post. Postaram się popracować nad blogiem, ale nie zapeszajmy, bo nie jestem pewna czy znajdę czas, choć będę o to walczyć- mam nadzieję, że wszystko Wam się spodoba, bo będą to delikatne dodatki, które mam nadzieję ułatwią Wam życie w części internetu przeze mnie tworzonej.(Jeśli macie jakieś wskazówki- piszcie!)
 Fakty, fakcikami a teraz czas na moment przyjemności z książką Mii Sheridan. Czas na show!*


Tytuł: Bez Winy
Tytuł oryginału: Grayson's Vow
Autor: Mia Sheridan
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 384
★★★★★★★★☆/


Jak się pewnie domyślacie sięgnęłam po tą książkę nie tylko dlatego, że była w moich wrześniowych 'MUST HAVE'. Wiele osób powiedziało o niej dobre słówko, a i sama byłam ciekawa drugiej książki autorki "Bez słów".


Głównymi bohaterami są ludzie, którzy mają jeden wspólny problem. Z jednej strony Grayson, przestępca, któremu ojciec przepisał przed śmiercią winnicę i którą obiecał sobie i "jemu" uratować. Natomiast z drugiej strony Kira zaplątana w aferę z narkotykami, nie chcąca brać żadnych pieniędzy od ojca.
"Dziś możesz mieć bardzo zły dzień, ale jutro może przyjść najpiękniejszy dzień w twoim życiu. Musisz tylko do niego dotrwać"~Mia Sheridan
Pomysł na fabułę jest zarazem ciekawy, ale i kontrowersyjny, bo czy w normalnym życiu oprócz jakiś programów telewizyjnych zdarza się, że kobieta proponuje ślub obcemu mężczyźnie? Mimo, że to nie chęć bycia w stałym związku kierowała Kirą, jednak chodziło o pieniądze dzięki, którym może uzyskać, lecz nie wiemy do końca, czy to był jedyny powód.

Wszystko zaczyna się od pięknego cytatu, który skradł moje serce,a cała historia jest obleczona w intrygi, wiele intryg. To dodaje jej niejakiego "pazura", zachęca do czytania, dzięki wielu zwrotom akcji nigdy nie wiemy do co się wydarzy na końcu.
"Nie można nikogo zrozumieć, dopóki nie spojrzy się na świat jego oczami"
Ukazuje by nie oceniać po pozorach. Doceniać prawdziwych przyjaciół, a także wysłuchiwać. O ile by mniej mieli kłopotów bohaterowie, gdyby słuchali się do końca. Autorka zwraca także uwagę na to jak ważne jest zaufanie i że bez niego czasami ani rusz. To wszystko działało na wielki plus dla tej powieści. Zachęcała do czytania, a dodatkowo historia ta doprowadziła mnie do kilku wzruszeń co jest bardzo rzadkie.

Myślę, że już wiecie, iż ta opowieść podobała mi się. Czuję może lekki niedosyt i chyba bardziej odpowiadała mi pierwsze spotkanie z tą autorką. Nie wiem też czy jest to książka, którą pamięta się na długo. Mimo to polecam wszystkim sympatykom young adult spragnionym niezbyt trudnej historii. Mam nadzieję, że się nie zawiedziecie.


Pozdrawiam,
Wikix

*Odniesienie do książki "Promyczek" Kim Holden





11 komentarzy:

  1. Coś czuję, że może być ciekawie. Ślub bez miłości i dużo intryg. Nie można ominąć Przeczytam, jeśli mi pożyczysz (bo masz, co nie?) :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi się marzy przeczytanie tej ksiązki, ale poki co nie miała okazji trafić w moje ręce.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy już uda mi się przeczytać "Bez słów" (bo cały czas jakoś mijam się z tą książką) to na 99% sięgnę po "Bez winy". Mam przeczucie, że te dwie książki są w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz czekać na przeczytanie "Bez słów"- te książki nie są ze sobą powiązane ;)

      Usuń
  4. Zakochałam się w "Bez słów" Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po "Bez win" Mam nadzieję, że ja również poczuje niedosyt tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham z całego serca "Bez słów", więc tą pozycję również mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czytalam mia sheridan 2 ksiazki jeszce 3 przede mna i sie doczekacn ie moge :) a zlwaszcza tej ha mam ksuzaca propozycje od Ciebie :D pozdrawiam i zaprasza! :)

    OdpowiedzUsuń